Zmowa milczenia, słowiańskie rytuały, zaginione dziecko, przypadkowo znalezione zwłoki i niespodziewana miłość - głosi opis. I ja Wam powiem tak: towar zgodny z opisem 😊
Pierwsze i najważniejsze o czym należy wspomnieć, to o autorce. Wioletta Pyzik znana w sieci jako Niewyparzona Pudernica jest babką z jajami. Nie boi się mówić głośno, co myśli, a i w słowach nie przebiera. I choć nie zawsze się z nią zgadzam, to bardzo szanuję i po prostu, po ludzku lubię.
Po co ten wstęp? Ano po to, że ta książka to kwintesencja Pudi. 100% Pudi w Pudi. Gdyby ktoś dał mi to do czytania i powiedział, że mam zgadnąć autora/autorkę, tobym zgadała od razu. I to był ten powiew świeżości, którego mi brakuje w książkach. Ubawiłam się przy tym po pachy, ale nie zbrakło mi też napięcia, bo pomysł na fabułę jest dobry i jeszcze lepiej wykonany.
Tu się nie ma co rozwodzić, to jest po porostu świetna lektura. I ja czekam na drugi tom, bo z ciekawości umieram. Muszę wiedzieć co dalej!
Ps. To że autorkę lubię, nie ma wpływu na moją ocenę. Nie znamy się. Po prostu obserwuję ją w sieci. Stalker alert 😂 No nie, aż tak to nie. Serio!