Opinia na temat książki Miłość warta wszystkiego

"Miłość warta wszystkiego" to dwie historie, które łączą się ze sobą, a losy bohaterów nieoczekiwanie się ze sobą przecinają. Co było kłamstwem, a co prawdą? Jaki będzie finał tej historii? I czy miłość faktycznie jest wszystkiego warta?

Tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej żydówka Sara Flinkierówna poznaje przystojnego lekarza Jana Górskiego. Połączy ich piękna miłość, ale niestety rozdzieli wojna, mimo, że kobiecie początkowo dzięki pracy, a później pomocy innych ludzi udaje się ukryć i przeżyć ten mroczny i niebezpieczny czas.

Czasy współczesne. Anna to młoda, zaradna kobieta. Gdy poznaje Marcina czuje, że jej życie powoli zaczyna się wypełniać. Młodzi planują wspólne życie i pragną podzielić się swoim szczęściem z bliskimi więc zapraszają ich na przyjęcie zaręczynowe. Podczas uroczystości dochodzi do pewnego wydarzenia, które może odmienić życie nie tylko ten dwójki młodych ludzi.

Akcja książki dzieje się dwutorowo tak jak bardzo lubię. Lubię też sięgać po książki obyczajowe, które nawiązują do czasów wojennych. W tej książce jednak zabrakło mi tych emocji, które przeważnie towarzyszą mi podczas czytania o tych czasach, czułam jakby było za mało dramatyzmu, lęku, a za dużo takiej beztroski. Nie czułam również tej wielkiej miłości pomiędzy Sarą i Janem.
Byłam natomiast bardzo ciekawa jak autorka połączy losy bohaterów i przez połowę książki zastanawiałam się kto jest połączony z kim. Powieść oczywiście kończy się w takim momencie, że trzeba sięgnąć po kontynuację, po którą oczywiście chętnie sięgnę, ponieważ jestem ciekawa jak ta historia się zakończy.