Przez chwilę zastanawiałam się czy kupić tę książkę, zastanawiałam się również po co i dlaczego ktoś w tytule książki zawarł właśnie nazwę wioski Bullerbyn. Czy to forma prowokacji, a może chwyt reklamowy, który miał na celu zachęcić miłośników Astrid Lindgren do zapoznania się z tą książką? Nasuwało się wiele pytań, pojawiły się również obawy – czy po przeczytaniu tej książki mój obraz Bullerbyn się zmieni? Co nowego mogła wnieść w moje życie ta właśnie pozycja, i czy będę potrafiła później pisać o niej nie porównując jej do książki ”Dzieci z Bullerbyn” ? Więcej można przeczytać na blogu:
http://ksiazkimlodziezowe.pl/bullerbyn-w-nowej-odslonie