Relacja z wielotygodniowej wyprawy po sens życia – jednego życia (narratora i jednocześnie bohatera powieści). Bohater tego dziennika założył a priori, że wraz z osiągnięciem celu, jakim jest szczyt góry Ślęży, dozna iluminacji, w wyniku której pozna swoją prawdziwą tożsamość ukrytą w imieniu, które to imię definiuje istotę i sens istnienia. Na zapiski składają się przemyślenia mężczyzny i opisy zdarzeń, które były jego udziałem w trakcie wędrówki oraz opisy miejsca akcji, to jest góry Ślęży i jej bliskich okolic. Sceną wydarzeń staje się również dom bohatera, gdzie w osamotnieniu, z wyboru niejako, toczy on walkę nie tylko o swoją tożsamość, ale również (a niekiedy wydaje się, że przede wszystkim) walkę ze swoją fizycznością. Ujarzmiony w pełnym niemocy ciele, uwikłany w relacje z ludźmi (którzy często zdają się przeszkadzać), rozdarty między samczą fascynacją kobietami a potrzebą określenia ich roli w procesie poznawania siebie, egocentryczny wędrowiec objawia fundamentalne prawdy o swym bycie i nie-bycie (tu i teraz) zarazem. Forma powieści, a także jej szata graficzna jest eksperymentem literackim, który jest tu wartością dodatkową.