Pomysł rajdu motocyklowego do Ziemi Świętej zrodził się na Rajdzie Katyńskim, podczas dyskusji o planach przyszłych wyjazdów. Zgłosił go Czarek, jako swego rodzaju pielgrzymkę podobną do rajdów "ojców naszych starym szlakiem" czy Rajdu Katyńskiego. Pielgrzymka pielgrzymką, ale mnie pomysł podobał się. Nie lubię jazdy dookoła trzepaka, nie znoszę bezmyślnej jazdy w zorganizowanej kolumnie, nudzą mnie zbyt długie postoje, uroczyste przemowy i ceremonie. Lubię jazdę w interesujący, nieznany świat. A ten świat, który zaproponował Czarek, wydawał mi się być naprawdę interesującym. I nie pomyliłem się. Jechaliśmy do kolebki naszej cywilizacji. Fragment Przedmowy