''Nie o to chodzi, co się dzieje, lecz o to, jak reagujemy na te wydarzenia . Jesteśmy w stu procentach odpowiedzialni za wszystko, co nas w życiu spotyka''
Książka ta została mi po prostu podrzucona (dzięki Rafał 😉). Podrzucona po cichaczu i potajemnie . A to dlatego iż ja nie czytuje literatury poradnikowej . Swego czasu przeczytałam jej naprawdę sporo i doszłam w końcu do wniosku, że wszystkie poradniki są na przysłowiowe jedno kopyto . Używane są różne słowa, jednak summa summarum we wszystkich nich chodzi o to samo . Więc jeśli już czytam coś z tego gatunku, to musi być to naprawdę coś wyjątkowego, lub muszę być w jakiś sposób '' przymuszona '' . Raz jeszcze dzięki Rafał 😉 .
Ale wracajmy do książki '' Możesz uzdrowić swoje życie '' Louise L.Hay, przeczytałam ją całą i z przykrością stwierdzam, iż niewiele się różni od tych czytanych dużo wcześniej . Tak jak mówiłam, głównie chodzi w nim o to by nie czuć się tym kimś gorszym , by akceptować siebie, ba , by nawet siebie kochać . Ok, to bardzo ważne i ja nawet się z tym zgadzam, tylko że na ten temat napisano już tony mniej lub bardziej przyswajalnej literatury . Mam też poczucie że ten poradnik jest stricte dla kobiet . Porównania i metafory jakie stosuje autorka są typowo kobiece . Sprzątanie domu, szorowanie brytfanny po przypalonym indyku , odchwaszczanie ogródka , piękny pomidor wyrośnięty z niepozornego ziarenka .
Co jeszcze znajdziemy w tej książce ? wzmianki o wizualizacji, pozytywnyc...