Trzyma fason. Nie jedna seria wykłada się przy trzecim albumie. A to wciąż potrafi bawić, koloryzuje życie oraz wzmacnia witaminami szczęścia uczucia bohaterów. Na plus, że Takeo - z mniej popularnego siłacza - wyrasta na mężczyznę, który staje się bardziej pociągający dla kobiet. Będzie jakaś rywalizacja. Żeby nie było, że tylko jedna dziewczyna ma go przy sobie. Poza tym dostajemy to, czego oczekujemy po ,,My love story'', czyli dużo słodyczy, miłości bez zazdrości z drobnymi wątkami dramatycznymi, aby nie popaść w cukrzycę i w nadmierny stan błogiej nieświadomości.