"Na kresach Łemkowszyzny" to czwarta, ostatnia już opowieść Jana Gajura; zamknięcie łemkowskiej tetralogii - podróży sentymentalnej; po świecie który był i jeśli jest, nie jest już taki sam.
"Moje kobyły: Siwa i Kasztanka już od dawna przestępują z nogi na nogę, gotowe do drogi. Również źrebak, prawie już koń, młody ogier cieszy się na włóczęgę. Rozpiera go energia."
W swej podróży autor odwiedza kresy wschodnie nad Osławą: Osławicę, Smolnik nad Osławą, Duszatyn, Turzańsk, Rzepedź i Szczawne, odwiedza Płonną, wsie nad Sanoczkiem, Wolicę, snuje refleksje w Nagórzanach i Pielni, zwiedzi wsie pod Zamczyskiem: Mymoń, Odrzechową, Sieniawę. Odwiedza też te, stanowiące ruskie enklawy wśród ludności polskiej: Wróblik Królewski i Szlachecki, Jabłonicę i wreszcie wsie Zamieszańców na Pogórzu Strzyżowskim: Czarnorzeki, Węglówkę, Rzepnik, Bonarówkę i Krasną.
"Zapewniam, że nie ma miejsc niepięknych i bez legendy. Każdy skrawek ziemi, każde drzewo, przydrożny krzyż czy kamień, z zatartym napisem - są tego dowodem. Historia ukrywa się nie tylko na Wawelu, w Luwrze czy Ermitażu. Ona jest wszędzie."