Opinia na temat książki Na ogonie złoczyńcy

Poznajemy tutaj puchate i nie tylko zwierzaki, które mocno angażują się w sprawę zaginięcia pewnej jaszczurki. Ale może od początku. Głównymi bohaterami są królik Teodor i kotka Matylda. Wszystko zaczyna się przez niespodziewane przyniesienie Żaby do ich Domu przez ich Dziewczynkę i jej nagłe zniknięcie. Żaby, nie Dziewczynki. Roślinożerny Teodor podejrzewa się o zjedzenie Żaby przez sen i obawia się zwierzęcego Sądu, Matylda jako dobra siostra postanawia wziąć winę na siebie. Żadno z nich nie spodziewa się jednak tego, że Sędziowie przyjdą do nich w innej sprawie, a nawet w dwóch. Pierwszą jest Dziura w ich Wolierze, co jest okropne, straszne, karygodne, a jednocześnie umożliwiające im wyjścia do świata zewnętrznego 🤭. A drugą sprawą jest właśnie zaginięcie jaszczurki Larysy i Matylda jest przesłuchiwana w roli świadka, ponieważ była widziana, że wylegiwała się na parapecie w momencie popełnianego przestępstwa. A to wszystko dzieje się zaledwie w pierwszym rozdziale 🤭.

Ale dobrze się bawiłam przy tej książce. Wciąga od samego początku. I choć jak otworzyłam paczkę i zobaczyłam jaką ta książka ma objętość, to się troszkę przeraziłam, tak jak już zaczęłam czytać to moment poleciało 🤭. Mówię wam, ale się dobrze przy niej bawiłam. Rozbawiła mnie wielokrotnie. Bardzo dobrze czytało mi się tę książkę. Napisana została oczywiście z punktu widzenia zwierzaków. Przygody, przeżycia jakie przechodzili Teodor, Matylda, a później jeszcze Agatha razem z nimi, były tak dobrze poprowadzone, że przez książkę się przepływa. Naprawdę, jak już zaczęłam czytać, to wgl nie czytałam upływu czasu, ani tego jaką książka ma objętość. Zdecydowanie mogę was zachęcić do sięgnięcia po tę książkę. Spodobała mi się od samego początku 😊. I szczerze, nie czytałam nawet, że to kryminał. Bardziej bym obstawiła komedię 🤭. Super, zdecydowanie zachęcam do przeczytania. Zabawa gwarantowana 😁.