Najnowsza książka Patrycji Trawki zobrazowała mi jak ważną rzeczą w życiu jest miłość i czas, który pędzi nieubłaganie, którego w żaden sposób nie da się zatrzymać. Nie warto zbyt długo czekać z ważnymi decyzjami, które mogą zmienić nasze życie na lepsze i szczęśliwsze.
Wzloty i upadki są bardzo ważne i nieuniknione. To właśnie one uczą nas pokory, sprawiają, że stajemy się mądrzejsi.
Strata bliskich sprawia, że zawala nam się cały świat. Tracimy cząstkę siebie. Trudno szukać w takiej tragedii pozytywnych aspektów. Jednak właśnie to otwiera nam oczy na to co ulotne. "Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..."
Pamiętaj, los nie zrzuci na Ciebie więcej, niż jesteś w stanie udźwignąć.
Tak też było z bohaterami książki "Nie odchodź zbyt daleko". Jola, skrzywdzona przez nieudane małżeństwo, borykająca się z cieniami przeszłości nie potrafi ponownie zaufać. Skupia się na daniu swojej córeczce wszystkiego co najlepsze. Musi być dla niej jednocześnie matą i ojcem.
Niefortunny wypadek do którego doszło przez nieporozumienie rujnuje związek Joli i Bartka.
Mężczyzna także nosi na swych barkach ciężar przebytych tragedii. Stracił bezpowrotnie swoich rodziców a także narzeczoną. To dzięki Joli i Uli, jego życie nabrało barw, a na zachmurzonym niebie pojawiło się słońce.
Oboje starają się sobie wszystko wyjaśnić, wybaczyć i nie dopuścić ponownie do rys na ich relacji.
Przed nimi wiele przeszkód, które będą musieli razem przetrwać. Czy im si...