To był sen,
że troszczyłam się o nie –
moje dzieci – i widzieliśmy odwrotność Ziemi –
że troszczyłam się o nie –
moje dzieci – i widzieliśmy odwrotność Ziemi –
przeleciała nad nami spokojnie
podobna do tarczy zegara o podświetlonych konturach
kontynentów, jak ciało z rezonansu
nuklearnego wielkości Księżyca,
tak ufne,
jakbyśmy byli wodą z ciemnego jeziora,
w której nie można zgubić swojego odbicia
podobna do tarczy zegara o podświetlonych konturach
kontynentów, jak ciało z rezonansu
nuklearnego wielkości Księżyca,
tak ufne,
jakbyśmy byli wodą z ciemnego jeziora,
w której nie można zgubić swojego odbicia
(pisząc my, myślę o przechodniach
obserwujących tamtego wieczora niebo nad miastem).
obserwujących tamtego wieczora niebo nad miastem).
To był znak, że trzeba będzie się chować w domach i przeczekać
i że nikt już tutaj nie będzie miał niesprawiedliwie
szczęścia.
i że nikt już tutaj nie będzie miał niesprawiedliwie
szczęścia.
Odruchowo biegłam w kierunku starego domu,
co przetrwał niejedną otchłań,
do jego elastycznych, przypuszczalnych ścian (pamiętam:
niebo rozświetlały kosmiczne inwazje,
a ja czułam się skończenie bezpieczna, za niewidzialną szybą,
ufnie oparta o deski podłogi).
co przetrwał niejedną otchłań,
do jego elastycznych, przypuszczalnych ścian (pamiętam:
niebo rozświetlały kosmiczne inwazje,
a ja czułam się skończenie bezpieczna, za niewidzialną szybą,
ufnie oparta o deski podłogi).
Jednak tym razem ja też biegłam na odwrót
ruchomą skarpą
pod czas
od-
kąd.
_____
ruchomą skarpą
pod czas
od-
kąd.
_____
Odkąd
skończył się nam język,
słucham cię nawet w snach:
za dnia nieznaczna lub niewidoczna,
nocami cicho
rozgwieżdżona.
słucham cię nawet w snach:
za dnia nieznaczna lub niewidoczna,
nocami cicho
rozgwieżdżona.
(fragment książki)