W tej rozprawie diagnozuję naszą epokę - to głęboka diagnoza. Zwracam się do filozofów po imieniu, nawet do nieżyjących, bo żyją - w wyznawcach, w stereotypach. Wprowadzam do epoki „moją mojość” - żeńską, a wciąż będąca lalą, materacem, łyżką, metafizycznym symbolem dla facetów, ale i irracjonalnych bab. Przywracam starożytne poczucie humoru i tworzę nową leksykę.