Przyznam, że ten Rohr wiele razy ekstremalnie podniósł mi ciśnienie. To już nie był ten sam autor, z którym znajdowałem wspólny język w książce „Spadać w górę”. Parę razy nieomalże miałem ochotę krzyknąć:nie, nie zgadzam się!Oczywiście tego nie zrobiłem, bo zawsze jednak przypominałem sobie, że mowa jest o wierze i przekonaniach. Ja mam jakieś, Ro... Recenzja książki Nieśmiertelny diament. W poszukiwaniu prawdziwego ja