O rany, co za świetna książka.!
W pierwszych rozdziałach było trochę nużąco, no, ale czasem tak jest, że początki nie są zbytnio wciągające. Zaczęłam czytać recenzje na LC, czy ta powieść zapowiada się ciekawie. Dużo było wpisywane jedno imię: Lex. No to zaczęłam czytać z determinacją poznania tego wspaniałego Lex'a.
Główna bohaterka Cesaria "Chess" Putnam pracuje jako kościelna czarownica. Jej zajęciem jest odsyłanie duchów, które pozostały na ziemi.
Chessie, jako regularnie zażywająca narkotyki wiedźma, ma problemy u swojego dostawcy, a konkretnie: musi mu oddać piętnaście kawałków. Nie żeby coś, ale Chess zarabia dość marne pieniądze; ledwo ją stać na jakieś jedzenie, dlatego jej diler daje jej alternatywę: albo płaci albo wyzeruje jej dług, jeśli sprzątnie wszystkie duchy na opuszczonym lotnisku. Lecz lotnisko skrywa wiele tajemnych rytuałów, niektórych świeżych i bardzo niebezpiecznych.
Tak więc nasza Chess, wraz z kompanem Terrible'em próbują dojść do tego, co się dzieje na starym lotnisku, a mają przy tym wiele problemów, ucieczek i lejącej się krwi. Nie wspominając już o pewnym Lex'sie z innego gangu, który nie może dopuścić do tego, aby lotnisko znów zaczęło działać.
"Nieświęte Duchy" opowiada o niedalekiej przyszłości pełnej mroku, brudu, narkotyków, papierosów i duchów. Zupełnie jak w serii Black London tyle, że w BL nie ma tylu duchów, za to jest dużo herbaty.
Świat wykreowany przez panią Kane jest niezwykły: autorka ukazuje nam życie bez jakiejkolwiek wiary w bogów; nie ma chrześcijaństwa, judaizmu, buddyzmu, itd. Wszelkie miejsca kultów są zniszczone i zapomniane. Ludzie stracili ufność w siły wyższe pod koniec XX wieku, a jedyne w co ludzkość wierzy to w magię i Kościół. Prawie cała społeczność zażywa różne narkotyki, wszystko jest takie ponure, zapuszczone i zadymione.
Postacie wyszły pisarce naprawdę świetnie; mamy kumpla dla głównej bohaterki - Terrible'a, wielkiego mięśniaka na postrach, z którym niewiele się pogada, ale jak już się zacznie to jest fajnie. Przez cały czas dotrzymuje Chess towarzystwa, głównie dlatego, żeby być świadkiem, czy dziewczyna coś robi w sprawie oczyszczenia lotniska z duchów, ale potem widać, że stają się dobrymi przyjaciółmi.
Jest też Lex, który jest właściwie taki sobie. Nic w nim nie widzę takiego super, żeby się nim zachwycać. Zadufany w sobie, lecz czasem pomocny - arogantów to akurat Chess lubi, więc niech jej będzie, żeby byli taką parą do seksu.
Dobrze, że Cesaria nie zakochuje się w nikim; jest dość neutralną osobą - nie jest ani milusia ani wredna. Jest czasem zabawna, ma momenty niezręczności, słabości, lecz również odwagi i niezłomności. Bardzo ją polubiłam i jestem bardzo ciekawa drugiego tomu tej serii. Ocena 10/10 i liczę, że w "Nieświętej Magii" będzie znowu dużo Terrible'a.