Przeczytane
Posiadam
Romans historyczny
Ciekawe, wciągające,...
Historia osadzona w realiach średniowiecza, bosko- pomyślałam kiedy zaczęłam czytać.
Główna bohaterka- prawie mniszka swoim jestetstwem chwilami wręcz odpychająco nudna, historia w tle czyli romans pięknej Isleen de Warren i Saera de Bude ciekawy zwłaszcza, że jego koleje schodzą wprost do kazirodczego związku (byli kuzynami).
Ok- pomyślałam na chwilę obecną zapowiada się nawet ciekawie bo Elaenore- owa prawie mniszka choć usposobienie ma nie ciekawe, przybywa do majątku umierającego brata. Tam czeka na nią bratowa- Isleen i jej kuzyn. Potajemnie trują oni pana Ashlinu- Dickona. Prawdy zdaje się domyślać tylko stara piastunka Ida. Kiedy Dickon umiera kuzyn Isleen- Saer de Bude próbuje zgwałcić Elaenore. Dziewczyna dzięki pomocy służącego ucieka. Sprawa trafia przed oblicze króla Anglii Stephena.
On właśnie postanawia wydać dziewczynę za mąż za Ranulfa de Graneville ponieważ położenie jej majątku (odziedziczonego po śmierci brata) graniczy z niepewną Walią.
I tu więcej nie zdradzam...
Polecam i chętnie sama przeczytam raz jeszcze.
Elaenor z początku cicha, nudna i bez wyrazu staje się kobietą z krwi i kości postawiona pod ścianą za sprawą bratowej. Jest chyba jedną z moich ulubionych postaci kobiecych w literaturze romantycznej.
Wątek historyczny jest też ciekawy i w powieści występują autentyczne postacie takie jak król Stephen z Bolois, cesarzowa Mathilda (córka Henryka I), Henryk II Plantagent i jego żona Alienor Akwitańska.