Opinia na temat książki Niezwyciężony

Moja ulubiona zaraz po Edenie. Za dużo techniki - fakt. Dowódca Horpach i pierwszy oficer Rohan są powtórzeniem schematu Głównego Inspektora i Porucznika ze "Śledztwa" oraz Szefa i Pirxa. Dialogi są fajne. Zwłaszcza jak uczeni mają coś powiedzieć. Kiedy Horpach zapytuje o atmosferę planety pada odpowiedź "Nie jestem specjalistą od chemii gazów." A jak Rohan pyta "Co może znaczyć ta cholerna dżungla?!" słyszy "Nie jestem jasnowidzem — odparł uczony. — Nie jestem nawet archeologiem. Myślę zresztą, że archeolog też by nic panu nie powiedział." Technika też się rozwija. W "Obłoku Magellana" był "dezintegrator", w "Edenie" miotacz antymaterii nie licząc pomniejszych gadżetów, tu zaś miotacz, świeżo wynalezione lasery oraz pole siłowe. Książka w sumie pesymistyczna, ale na pocieszenie dodam że ta podróż (jak w większości opowieści Lema) nie była by możliwa - musieli by lecieć szybciej od światła by tam dotrzeć.