Cytaty z książki "Nigdziebądź"

Dodaj nowy cytat
(...) pewnego dnia podejdzie do skraju urwiska i się nie zatrzyma (...)
(...)powinienem rozkroić cię od gardzieli do pierdzieli i przewidzieć przyszłość z twych wnętrzności(...)
-Lubisz koty? -spytała.
-Tak -odrzekł Richard. -Dosyć lubię.
Na twarzy Anestezji odbiła się ulga.
-Udko? -spytała. -Czy pierś?
- Jak to jest być martwym? - szepnął. - Bardzo zimno, przyjacielu. Bardzo ciemno i bardzo zimno.
Nie można usmażyć omletu nie zabijając kilku osób.
Przez chwilę nie miał pojęcia, kim jest. Było to niezwykle wyzwalające uczucie. Mógł stać się tym, kim zapragnął, kimkolwiek zechciał; przymierzyć nową osobowość, stać się kobietą bądź mężczyzną, szczurem lub ptakiem. Potworem albo Bogiem.
(...) Cóż za wspaniał pomysł. Co za oryginalność. Zdumiewające, doprawdy. Większość ludzi, wynajmując zabójców, zadowoliłaby się egzekucją, sekretnym morderstwem, nawet ponurą zbrodnią. Tylko pan angażuje dwóch najwspanialszych podrzynaczy gardeł w całym czasie i przestrzeni, a potem prosi, by strzegli bezpieczeństwa małej dziewczynki.
Czekanie to grzech przeciw czasom, które dopiero nadejdą, jak również przeciw obecnym, zlekceważonym chwilom.