Sny niczym lustra odzwierciedlają nasze tęsknoty, przeżyte emocje, ukryte marzenia. Czasem napełniają nas optymizmem, a czasem przywołują bolesne wspomnienia. Bywają zabawne, pełne grozy, wręcz nierealistyczne.
Czy dziecięce sny są równie fantazyjne?
O czym śnią maluchy, gdy odpoczywają po całym dniu beztroskich zabaw?
Odpowiedź na to pytanie ukryta jest wśród dziewięciu sennych przygód kilkuletniego Bartka, bohatera książki pt. "O czym nie śniło się dorosłym" autorstwa Joanny Wachowiak.
Chłopiec odtwarza w swych sennych wyobrażeniach wydarzenia, jakie miały miejsce w ciągu dnia.
Rozmowy o zwierzętach w przedszkolnej grupie sprawiły, że w swym śnie Bartek spotkał Lusię, najwspanialsze zwierzątko i jedyne, na które zgodzili się rodzice. Chęć obejrzenia filmu, nieodpowiedniego do wieku przeniosła chłopca w sennych wizjach do dorosłości, zaś słowa dziadka o strażakach przybywających w pośpiechu, by ugasić świeczkę tak bardzo pobudziły wyobraźnię Bartka, że nocna strażacka akcja gaśnicza zakończyła się małą wpadką.
Wszystkie kilkustronicowe opowiadania, zapisane na kartach tej książki, mają w sobie niezwykłość dziecięcej wyobraźni. Główny bohater nie ma ograniczeń, może być kim tylko chce i spotkać kogo tylko zapragnie. Przygody, jakie w swych snach przeżywa bohater są zabawne, nie ma w nich zaskakujących i dynamicznych zwrotów akcji, toteż książka sprawdzi się idealnie, jako wyciszająca lektura na wieczorne czytani...