Czy procesy sekularyzacyjne są dla chrześcijaństwa jedynie zagrożeniem? Może to tylko koniec pewnej historycznej – a więc zmiennej i niekoniecznej – formy zachodniego katolicyzmu? Czy pozostała nam tylko nostalgia za idealną christianitas? Czy nie może się już zrodzić inna, nowa kultura chrześcijańska? Nad tymi problemami zastanawia się znany teolog i publicysta. Troszczy się o Kościół i kulturę, ale najbardziej chodzi mu o Boga. „Trzeba ocalić Boga, bo tylko On zdolny jest nas ocalić”.