W tym przypadku wystarczyło mi nazwisko autorki, żeby wiedzieć, że nie zapomnę tej opowieści do końca życia. Już sam wstęp mocno hipnotyzuje, gdyż czytamy o jakiejś postaci, która idzie przez las ostatkiem sił. Kiedy jest już ogromnie zmarznięta, pada na śnieg, a po pewnym czasie ktoś próbuje ją ocucić. Następnie wchodzimy na tory sprawy, kiedy odwieziona zostaje na posterunek policji. Trwa Wigilia Bożego Narodzenia, więc nie ma co zrobić z tą dziewczynką. Wezwanie dostaje psycholożka, która nie już własnej rodziny, by się nią zaopiekować i wyciągnąć informacje, co się z nią stało, kim jest i jak znalazła się w tym wielkim lesie. W międzyczasie przechodzimy do innego czasu w którym poznajemy pewne małżeństwo, które chce kupić nowy dom. W tym samym czasie wybucha ogromna pandemia, więc muszą zostać odizolowani. Kupują wszystko, co tylko mogą, choć państwo zaczyna dzielić pożywienie i w ten sposób większość czasu spędzają w domu. Ogromne zamieszki i śmierć ich wszystkich najbliższych sprawiła, że zabierają swojego kampera i uciekają z miasta. W końcu kobieta niebawem ma urodzić. Dziecko przychodzi na świat w zapomnianej chatce w lesie w której dochodzi do morderstwa. Uciekają dalej w las, by śmierć ich nie dotknęła. W międzyczasie poznajemy trzecią opowieść o młodym chłopcu nad którym znęcają się w ośrodku opiekuńczym. Zostaje skrzywdzony na tyle, że zmienia się jego charakter na podły rządzący zemsty. W obecnym czasie psycholożka łapie kontakt z dziewczynką, która może mieć coś wspólnego z przeszłością psycholożki. Do rodziny w lesie trafia inna mała dziewczynka, znaleziona przez jedno z dzieci. Chłopak z ośrodka wchodzi na tory książki łącząc wiele zagadek w jedną odpowiedź. Pytanie, co małe dziecko robiło samo w lesie? Jak potoczyły się losy rodziny z lasu? Co z nimi wszystkim ma wspólnego chłopak z blizną na twarzy?
Zdecydowanie jest to książka, którą polecam całym sercem. Napięcie tu jedynie wzrasta i wznosi się wraz z każdą przeczytaną stroną. Każda opowieść gładko wchodzi w treść, nie ma czegoś takiego, że wam się pomylą. Z czułością i ogromem emocji autorka podeszła do całej lektury, dlatego czasami ściska nas serce z bólu i żalu, jaki odczuwają postacie, a czasami mamy ochotę cieszyć się razem z nimi ze szczęścia, które do nich przyszło. Wydana w większym druku, bardzo czytelna i spójna historia. Mamy wspaniałe opisy lasu, natury i tego co robili, by dodać sobie choć trochę człowieczeństwa w lesie. Pojawia się tutaj śmierć, która przejmuje do głębi serca. Opisy pandemii są pobieżne i krótkie, gdyż najważniejsze jest to jak postacie radzą sobie w tych ciężkich okolicznościach. To również wątek nieszczerości, przeciągającego się kłamstwa i gotówki za którą nie da się kupić wszystkiego do końca, bo sprawiedliwość i tak ma zawsze ostatnie zdanie. To żal i smutek, zemsta by pomścić najbliższych i pamięć o tych, którzy dali miłość obcej osobie oraz trauma i brak sił na niewyobrażalne wyrzuty sumienia. Jeśli szukacie napiętych thrillerów psychologicznych, to ta książka powinna się znaleźć na waszej półce:-)