Opinia na temat książki Okna

Tak sobie siedzę i się zastanawiam, co ja właściwie przeczytałam, bo absolutnie nie jest to żaden Thriller. Co najwyżej obyczaj z niewielkimi elementami sensacji, gdzieniegdzie. Dość przewidywalna historia z mnóstwem dziwnych bardzo mało możliwych zbiegów okoliczności i z jedną psychopatką, która nie potrafi nawet przeprowadzić prawdziwego researchu na temat swojej ewentualnej ofiary.

Tytułowe okna miały być chyba, prócz swojej naturalnej funkcji, jakimiś metaforami, rozważaniami, psychologicznymi gdybaniami. Wyszło to dość średnio. Wiele rzeczy i zdarzeń nie trzyma się kupy, nie są spójne i wiarygodne. Naiwność Judyty wręcz poraża oczy przy czytaniu. Jednak, o dziwo, czytało się dość płynnie. Dialogi trochę zbyt "małoletnie" jak na było nie było, dorosłych ludzi przystało.

Ale i plus jeden znalazłam, za który książka otrzyma ode mnie dodatkową gwiazdkę. Autorka nie zabiła w książce żadnego zwierzaka, a wręcz odwrotnie, obdarzyła jedną z głównych bohaterek psem wziętym ze schroniska i bardzo kochanym. Psem, który był tak brzydki, że nikt go nie chciał. Tacy ludzie wciąż jeszcze bywają w naszym zwariowanym świecie i to zdarzenie, chyba jest w książce najbardziej wiarygodne 😉