Opowiadania Kira Bułyczowa o Wielkim Guslarze towarzyszą nam już od kilkudziesięciu lat, lecz ani trochę się nie zestarzały (to jeden z dowodów na to, że podróże w czasie są jednak możliwe).
W Guslarze, jak w soczewce, skupiają się wszystkie śmiesznostki, wady (mnóstwo!), zalety (niewiele), pragnienia i lęki naszej cywilizacji. Na szczęście Bułyczow lubi bohaterów swoich opowiadań, więc choć bezlitośnie obnaża ich słabości, to jednak z nich nie kpi, dzięki czemu my, czytelnicy, możemy zachować resztki szacunku dla Homo sapiens.