Zaproszenie na spacer po warszawskiej Pradze większość z Czytelników potraktowałby zapewne jak ponury żart. A jednak warto zobaczyć jedyną dzielnicę stolicy ocalałą z wojennej pożogi. Piękne parki, wspaniałe ZOO, stadion narodowy, odrestaurowane secesyjne kamienice.
Jednak wieczorem… wieczorem proponuję, by zostali z nami jedynie ci, którzy są gotowi na ryzyko. Na Starej Pradze w okolicach bazaru Różyckiego, Brzeskiej, czy trochę dalej, na Stalowej, możemy spotkać ludzi, którzy nie będą patrzeć z sympatią na obcych. Nie lękaj się jednak, Czytelniku, będę twoim przewodnikiem. W labiryncie zaniedbanych uliczek, na podwórkach-studniach czy też w obskurnych bramach albo podejrzanych knajpach poznasz poetów, pisarzy, żołnierzy z wielu wojen, muzyków, ale także mistrzów włamu, genialnych fałszerzy, niezrównanych graczy w trzy karty. Książąt występku. Dotrzymają nam towarzystwa panie trudniące się negocjowalną miłością.
Część napotkanych postaci nie będzie pochodzić z naszego czasu, część nie będzie nawet ludźmi. Tu już nawet ja, prażanin z dziada pradziada, nie mogę gwarantować bezpieczeństwa. Cóż, jest ryzyko, jest zabawa. Odważni proszę za mną! Skręcamy z Targowej w Ząbkowską, porzucamy nudną rzeczywistość, zanurzamy się w magicznych Szmulkach.