,, Ponieważ choć fikcyjne światy są cudowne, bez ludzi dookoła jesteśmy nikim".
Opowieści z Jorvik są wspaniałym dopełnieniem dwóch wcześniejszych pozycji. Przedstawia nam cztery historie opowiedziane z perspektywy czterech jeźdźców. Każda opowieść jest niczym otwarty pamiętnik zdradzający tajemnice poprzednich części. Są niezwykle ciekawe i przejmujące, o czymś tajemniczym i nienamacalnym. Każdą z nich odebrałam inaczej, gdyż jakby zagrały na moich uczuciach z osobna. Zdradzę wam tylko, że pierwsza była niczym marzenie senne. Ujawniła tęsknotę za kimś, kto nieuchronnie ich opuścił. Czułam, jakbym przechadzała się nad niebem i poznawała pewne obrazy i myśli, których bohaterka nie mogła powiedzieć na głos. Płynęłam wraz z jej historią by poznać sekret jej tęsknoty i symbolikę, która towarzyszy jej od pierwszej części Star Stable.
Bardzo przejmująca była również ostatnia opowieść, gdzie początkowo odczułam zdziwienie, a potem ogromne wzruszenie. Było w niej zaznaczone, że nigdy nie jest za późno na naprawienie swoich błędów. Czasem możemy kogoś niewyobrażanie mocno skrzywdzić i gdy w porę się nie opamiętamy, nasza szansa przepadnie.
To historia o miłości i utraconych chwilach. O bólu, który gdzieś tam nagromadzony sprawia, że tęsknimy za tym, co było.
,, Niektóre blizny nie są powierzchowne. Zagnieżdżają się głęboko w sercu. Nigdy się nie goją- nie całkiem- ale można z nimi żyć".
Nie zdradzę wam wszystkich opowieści, ale bardzo zachęcam, abyście tą poznali. I choć to bajka dla dzieci powyżej dziewiątego roku życia, to jednak ja sama dostrzegłam w niej naukę. Powieść przyciągnęła mnie jak magia, którą odczujecie czytając ją. Wewnątrz mamy bardzo klimatyczne obrazki, które rozbudzą waszą wyobraźnię. Odkryją w nas dziecko, którym w głębi duszy każdy z nas wciąż jest. Ja w tym momencie jestem szczęśliwa, że mogłam poznać serię Star Stable. Przekazała mi ona coś nieosiągalnego, czego wcześniej nie dostrzegałam. Autorce przesyłam pokłony, a wydawcy Znak Emotikon podziękowania za pomoc w poznaniu tej historii.