Nie ma tu żadnego kajmana. Jest nieustający przeciąg, w nim Konwerska czuje się świetnie.
Między „jak” i „więc”, między dobrem i złem, między rzeczą a jej zrozumieniem, między Konwerską i Konwerską.
Książka Konwerskiej to niestety nie jest ona, ale nie masz Konwerskiej, a masz jej książkę.
Piotr Janicki
Piotr Janicki