Opinia na temat książki Ostatni skok

W posłowiu autorka pisze, że pomysł na fabułę tej powieści powstał podczas wizyty w sklepie z pamiątkami w Bazylei oraz na podstawie słynnej kradzieży diamentów na targach biżuterii w Gdańsku w 2007 roku. Nic natomiast nie pisze o odcinku kultowego serialu PRL „07 zgłoś się” pod tytułem „Skok śmierci”. Nawet tytuł jest podobny: „Ostatni skok”. Fabuła została prawie dosłownie z tego odcinka zerżnięta, tylko jest bardziej naiwna i romantyczna, zapewne pod gusta czytelniczek. Otóż nie pod mój gust. Od jakiegoś czasu pani Rogala cierpi na kryzys inwencji twórczej, skończyły jej się pomysły, więc zżyna od innych na potęgę. Gdyby się jeszcze do tego przyznała! Ale nie, idzie w zaparte.

Ostatnie książki pani Małgorzaty są nijakie, bez napięcia, nudne, pisane jakby „na odwal się”, bez tak charakterystycznych dla jej poprzednich powieści wątków obyczajowych i społecznych. Nie wyzwalają żadnych emocji. W zasadzie powinna już przestać pisać. Skoro tego nie robi, to ja przestaję ją czytać. Wykazałam już wystarczająco dużo dobrej woli i cierpliwości.