"Pasja życia" pięknie maluje przed czytelnikiem dzieje życia Vincenta van Gogha. Książkę czyta się z zapartym tchem. Autor w tak frapujący sposób oddaje charakter i psychikę malarza, że chwilami miałam poczucie, jakbym zaprzyjaźniała się z Vincentem i współodczuwała z nim wydarzenia, które stają się jego udziałem. Często tragiczne, czasem szalone, niekiedy zabawne. Moim absolutnym faworytem jest czas pobytu Vincenta w Paryżu, kiedy wnikając do świata francuskiej bohemy, poznaje innych wielkich artystów, wtedy - podobnie jak Vincent - pozostających na marginesie sztuki, a czasem społeczeństwa. Fascynujące jest poznawanie osobowości Gauguina, Cezanne'a, czy Rousseau. Nawet jeśli na potrzeby powieści przejaskrawionych, to i tak dających szansę odczuć ducha tych wybitnych postaci. Do dziś uśmiecham się na wspomnienie historii o tym, jak van Gogh wraz z Gauguinem naciągnęli Cezanne'a na obiad. Takich smaczków jest w książce znacznie więcej!
"Pasja życia" jest dla mnie nie tylko zbeletryzowaną biografią, ale książką o wielu innych wymiarach - o poszukiwaniu siebie, o potrzebie miłości, o wielkiej sile wbrew wielkiej wrażliwości, a przede wszystkim o niezwykłej miłości braterskiej. Miłość Theo do Vincenta jest osnową calej powieści, jest czymś, co budzi w czytelniku wielką nadzieję i wiarę w drugiego człowieka.