Od zawsze Robert Greene nienawidził lekarzy, nienawidził chorób, a lekarstw i leczenia nie darzył większą sympatią. I teraz usłyszy dwie wiadomości. Jedna złą, że rozpoznano u niego stwardnienie rozsiane. I drugą dobrą: może się poddać nowej kuracji, za znaczącym honorarium od koncernu, który chce ten lek wprowadzić na rynek kanadyjski i amerykański.