Uciekający ogień. Święty Mikołaj, który szuka pracy. Gadający koń. Ebenezer Scrooge prowadzący świąteczny biznes. Historia gigantycznej zapiekanki. Opętany walec drogowy. Smoki. Gnomy. I wiele, wiele innych równie dziwnych elementów spotkacie, sięgając po odnalezione po latach pierwsze działa Terry’ego Pratchetta.
Przed laty pewien młody chłopak imieniem Chris Lawrence zachwycił się jednym z opowiadań opublikowanym w lokalnej gazecie. Autorem tekstu był niejaki Terry Pratchett. Po trzydziestu pięciu latach owe opowiadanie w dalszym ciągu towarzyszyło Chisowi. Mężczyzna postanowił zasięgnąć wiedzy na temat tekstu, który stał się nieodłącznym elementem jego życia. Po nitce do kłębka dotarł do dwudziestu opowiadań, które Pratchett wydał w latach 70. i 80. pod pseudonimem Patrick Kearns.
Niemal dekadę od śmierci autora Świata Dysku, do rąk czytelników trafiają jego pierwsze opowiadania. To Pratchett inny niż ten, do którego zostaliśmy przyzwyczajeni. To Pratchett, który stawia pierwsze kroki w literackim świecie pełnym fantastycznych, barwnych, szalonych i absurdalnych historii, będących wytworem jego nieograniczonej wyobraźni.
Zastanawiałam się, czy “Pociągnięcie pióra” jest książką tylko dla koneserów twórczości autora. I tak sobie myślę, że…nie. To książka dla każdego. Znawcy jego pióra będą mogli dzięki tym opowiadaniom odbyć podróż do przeszłości, porównają język i styl, z jakich znany jest Pratchett. Odbędą sentymentalną wycieczkę do źródeł fantazyjnych i fantastycznych pomysłów autora.
Natomiast ci, którzy dopiero mają przed sobą jego książki, zaczynając czytelniczą przygodę od “Pociągnięcia pióra” będą świadkami ewoluowania tego charakterystycznego stylu, żartu i skali pomysłowości, które bez wątpienia były nieodłącznymi i charakterystycznymi elementami twórczości Pratchetta.
Jeśli spojrzymy na zagubione opowieści, jako na jedyne i odrębne dzieło, to mamy do czynienia z zabawnymi, błyskotliwymi, ciekawymi, wypełnionymi po brzegi absurdalnymi historiami. Te krótkie opowiadania są lekkie, mają w sobie pierwiastek takiej dziecięcej, nieograniczonej niczym wyobraźni, ale przy tym są niezwykle mądre i za każdym razem zakończone trafną puentą.
Książka została przepięknie wydana. Ta okładka jest tak magiczna i bajkowa, że już od pierwszego wejrzenia zachęca, do sprawdzenia, co skrywają strony pod nią ukryte.