Po zmianach systemowych obejmujących całokształt życia społecznego w Polsce, zmianach, do jakich doszło na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, również nauki społeczne weszły na drogę nowych poszukiwań oraz drogę reinterpretacji niektórych przyjmowanych dotąd na ich gruncie poglądów. W szczególnej sytuacji znalazła się również pedagogika społeczna. [...] Wydaje się, iż wypracowany na jej gruncie, szczególnie w latach 70. i 80., model pedagogiki środowiskowej wymaga dziś nowych rozwiązań i uzasadnień zarówno na płaszczyźnie teorii, jak również praktyki edukacyjnej. Chodzi tu o szczególny związek pedagogiki społecznej ze światem społecznych zdarzeń. [...] Czy można dziś wypracować taki paradygmat, taki model uprawiania pedagogiki społecznej, który z jednej strony sprostałby różnym, często wymagającym kryteriom naukowości, a z drugiej zachował ta przyjmowaną otwartość na zmieniający się świat społeczny, zwłaszcza w perspektywie zadania „ulepszania świata”? Czy i co jest specyfiką pedagogiki społecznej, czy wybroni się ona dzisiaj przed tymi, którzy chcieliby zastąpić ją tylko na poziomie analiz teoretycznych namysłem socjologicznym lub ogólnopedagogicznym, zaś na poziomie praktyki edukacyjnej polityką społeczną i oświatową albo wąską pojętą pracą socjalną? Ze wstępu