Opinia na temat książki Porozumienie bez przemocy. O języku serca

@Carmel-by-the-Sea @Carmel-by-the-Sea · 2019-12-15 16:27:14
Przeczytane E-book Ekonomia_psycho-socjologia_2 Posiadam
Nigdy nie jest za późno na zastanowienie się nad własnymi werbalizacjami tworzącymi relacje z ludźmi. Praca nad sobą powinna się odbywać cały czas. "Porozumienie bez przemocy. O języku serca" psychoterapeuty klinicznego i wieloletniego praktyka w treningach Marshalla Rosenberga, jest świetnym instruktażem, z którego każdy może sporo zyskać dla dobra własnych relacji z innymi.

Autor książki jest twórcą technik budowania zdrowych interakcji społecznych poprzez rozmowę, które nazwał Porozumieniem Bez Przemocy (PBP). Istota porad tej metody osadza się na wypracowaniu w sobie nowego spojrzenia na cztery elementy tworzące rozmowę. Spostrzeżenia, uczucia, potrzeby i prośby są tymi elementami, które budują poprawny (rokujący zażegnanie konfliktu) dialog. W książce każdy z tych elementów stanowi osobny rozdział, omówiony zarówno od strony mówiącego jak i odbiorcy.

Tak 80% tekstu to czyste praktyczne porady, opisy sytuacji z przeprowadzonych treningów PBP czy prywatnych (komercyjnych, w których występował, jako trener) interwencji autora w sytuacje konfliktowe. Dodatkowo większość rozdziałów kończy spójny dłuższy, omówiony szczegółowo, przykład nazwany 'PBP w działaniu'. To bardzo pomocne 'życiowe' fragmenty, które rozwijają poprzedzające je streszczenia. Sam Rosenberg zdobywa dodatkowo sympatię i przychylność czytelnika (bo jednak pewne błędy, które popełniamy choć się do nich nie przyznajemy, mogą w nas generować opór przed zmianą) poprzez przytoczenie wielokrotne własnych błędów wychowawczych. Jako ojciec czwórki dzieci, Rosenberg wie, co mówi.

Dla mnie najcenniejsze były fragmenty, w których autor wykazał, pokutującą w konfliktogennych rozmowach, asymetrię ocen słów wypowiadanych przez nas i innych. Większość przemocy słownej wynika z niepoprawnego odczytywania uczuć i potrzeb naszych rozmówców. Sami dajemy sobie prawo do obrony własnych potrzeb w tym zakresie, odbierając je innym. Drugi element, który chyba stanowi sedno zrozumienia, że każdy ma coś do naprawy, to empatia i szczerość. Chyba te słowa stanowią klucz do całej metody PBP (str. 86) . Obie te postawy pozwalają tworzyć moralność na zasadach autonomii i zależności wzajemnej i ostatecznie (str. 149):

"W myśl tych zasad każdy bierze na siebie odpowiedzialność za własne czyny i świadom jest, że nie ma żadnej granicy ani sprzeczności między jego dobrem a cudzym."

Kilka dekad praktycznego zastosowania technik PBP sprawia, że warto przeczytać i przećwiczyć każdą opisaną w książce sytuację. Nie jest lekko, tak przyznać się przed sobą, że popełnia się łatwo diagnozowane błędy w rozmowie z rodzicami, małżonkami czy dziećmi. Rosenberg nie poucza, lecz proponuje i namawia do praktykowania opisanych elementów. Pod koniec książki przestrzega przed fałszywą skromnością, która może również niszczyć zdrowe elementy ludzkich relacji. Krótka rada, i w tym wypadku nośna treściowo, otwiera spore pole dla pracy nad sobą (str. 172):

"Dowody uznania przyjmuj bez poczucia wyższości, ale i bez fałszywej skromności."

===========

Duża liczba ćwiczeń i przedyskutowanych przez Rosenberga sytuacji sprawia, że mam jeszcze sporo pracy nad sobą. Nie da się dyskutować z wieloletnim praktykiem. Jednak kilka spostrzeżeń odebrałem z pewnym sceptycyzmem. Ponieważ człowiek to struktura biologiczna i nie da się całkowicie wyplenić biologiczności potrzeb związanych z przetrwaniem (tak do końca nikt by chyba tego nie chciał), to pewien idealizm przykładów rozmów odebrałem z rezerwą. Zagadnienie rozumienia intencji własnych jest czasem nieuchwytne, a co dopiero poprawne odczytanie ich u rozmówcy. Stąd problem rozróżnienia bodźca (czegoś, co przychodzi z zewnątrz) od uczucia (własny wewnętrzny element emocjonalnej reakcji organizmu) sprawił mi najwięcej kłopotu i do końca nie przekonał mnie optymizm Rosenberga, że da się taką granicę bodziec-uczucie zbudować. Biologia stworzyła nas tak, że nałożona kultura wymaga uproszczeń i budowania kalek, by świat wydał się spójny (a to czasem ma się nijak to tego, jaki on faktycznie jest). Stąd pewna niejednoznaczność w intencjonalności i nieuchronny subiektywizm, to nieredukowalny element naszego istnienia. Oczywiście sporo problemów w bieżących konfliktach można sprawnie rozwiązać poprzez poznanie źródła własnych uczuć, o czym Rosenberg świetnie opowiedział.

Drugi mój problem, bardziej praktyczny, dotyczy spostrzeżenia autora o potrzebach. W modelu, który podaje, skupia się na introwertycznych postawach, chociażby kobiet, które z racji własnego wychowania, mają trudności w ich artykułowaniu. Jaskrawy przykład matki autora (str. 62-64) jest dojmująco prawdziwy i w analizie zgodny z założeniami całego modelu PBP. Jednak moje obserwacje współczesnej młodzieży (i dorosłych pokolenia internetowego) sugerują potrzebę pracy nad odwrotnym mechanizmem. Świat współczesny napędza nas do artykułowaniu własnych potrzeb, które niestety zbyt często sprowadzają się do zachcianek, stąd przesadna asertywność wymaga według mnie dodatkowych elementów, które metoda Rosenberga nie dotyka wystarczająco mocno. Świat mediów społecznościowych przyspieszył i istotnie przemodelował sposoby kanalizowania emocji i rozumienia potrzeb ludzkich. Być może nowsza publikacja autora - "Porozumienie bez przemocy. O języku życia" - zawiera dodatkowe wskazówki pomagające uchwycić te nowe zagrożenia.

===========

Gorąco polecam wszystkim. Przeczytajcie i ćwiczcie, również dla naszego wspólnego dobra.
Ocena:
Data przeczytania: 2018-01-21
× 3 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Porozumienie bez przemocy. O języku serca
10 wydań
Porozumienie bez przemocy. O języku serca
Marshall B. Rosenberg
8.7/10

Porozumienie bez przemocy jest zapomnianym językiem ludzkości - mową ludzi, którzy troszczą się o siebie wzajemnie i pragną żyć w harmonii. Za pomocą anegdot, przykładów i pokazowych dialogów doktor...

Komentarze

Pozostałe opinie

Piękna i mądra książka. Marshall B. Rosenberg opisuje w niej na praktycznych przykładach autorską metodę porozumiewania się. O ile asertywność uczy relacji w których obie strony odnoszą się z szacunki...

@A_kto_to@A_kto_to

Kolejny dowód, że warto być na LC, inaczej nawet bym nie wiedziała o istnieniu Porozumienia bez Przemocy. Dla mnie to lektura ważna, do wielokrotnego czytania, taka, którę warto mieć i wracać do niej....

@zooba@zooba

Obowiązkowo tą książkę powinien dostać każdy poseł w polskim sejmie.

AD
@adremja
© 2007 - 2024 nakanapie.pl