Po śmierci męża Filss powoli i z trudem odzyskiwała równowagę psychiczną. Wsparcia i przyjaźni szukała u pastora, Grahama Blanda, który wyznał jej miłość. Dlatego też Fliss postanowiła rozpocząć u jego boku nowe życie. Nagle wszystkie plany legły w gruzach, bo oto z niewoli u afrykańskich partyzantów wrócił rzekomo zmarły mąż Fliss. Wyczerpany fizycznie i psychicznie Morgan był tylko cieniem dawnego człowieka. Nie wierzył, że żona wciąż go kocha i dlatego postanowił ponownie zniknąć z jej życia.