Przygoda mojego duchowego rozwoju zaczęła się od tego, że zostałem psychiatrą. Całkiem bez pojęcia zacząłem klinicznie, od zewnątrz, obserwować psychicznie chorych. Natknąłem się przy tym na pewne procesy psychiczne nader dziwnej natury, ktore opisywałem i klasyfikowałem, w najmniejszym stopniu nie rozumiejąc ich treści.