Stręczycielstwo było zajęciem wybitnie kobiecym. Ileż to stopni istniało w tym zawodzie! Niektóre z tych kobiet ograniczały się do pośrednictwa w miłosnych schadzkach, inne zajmowały się sprowadzaniem dziewcząt, jeszcze inne jawnie prowadziły u siebie dom publiczny. Na szczycie hierarchii stały kobiety prowadzące łaźnie, jak np. Jeanne Saignant, uważana ok. r. 1460 za "najlepszą rajfurkę w Dijon". Otoczona przez nic nie znaczącego męża, brata księdza, wysoko postawionego protektora i licznych kochanków, lubiła chodzić i obserwować "przyjemne czynności, jakim oddawano się w pokojach", zachwalała publicznie młodzieży i duchowieństwu "pulchne ciała", jakie oferowała w swojej łaźni, obiecując jednym i drugim, że codziennie będą mieli do dyspozycji świeży wybór."