Dalekie podróże? Duże i najlepiej łatwe pieniądze? Wielu z nas o tym marzy. Czy można się więc dziwić, że skusiło to bohatera niniejszej powieści? Tym bardziej, gdy jako młody człowiek doświadcza wolności postkomunistycznej, gdy stoi przed nim otworem cały świat i wszystko wydaje się możliwe? A ryzyko? Nie ma ryzyka, nie ma zabawy. Wtedy nawet nie podejrzewa jaką cenę przyjdzie mu zapłacić za przemyt narkotyków.
Artur Górski stworzył powieść inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami i zarówno w trakcie czytania, jak i po zakończeniu lektury zastanawiałam się, jakie są w niej proporcje faktów do fantazji literackiej. Na pewno klimat ówczesnego okresu w Warszawie, handlu na najsłynniejszym bazarze Europy został oddany bardzo realistycznie. Treść wzbogacają również cytowane fragmenty dokumentów sądowych, raportów ABW, czy artykułów prasowych. Narracja pierwszoosobowa daje wgląd w emocje bohatera podczas chrztu bojowego w grupie przestępczej, pierwszego wyjazdu do Istambułu, czy w sytuacjach, w których niewiele brakowało, by wpaść.
Czy przygody, których doświadcza, spotykani ciekawi ludzie, romanse okażą się tym, czego oczekiwał? Czy choć przez chwilę czuł wyrzuty sumienia?
I kim jest przemytnik narkotyków? Bandziorem? Zwykłym człowiekiem, który siedzi w samolocie obok Ciebie czytając gazetę?
Polubiłam się ze stylem autora, ale również poruszana tematyka sprawiła, że przeczytałam książkę w jeden wieczór do zaskakującego, ale bardzo satysfakcjonującego końca. Zaraz też zajrzałam co jeszcze autor ma do zaoferowania. I zrobiłam wielkie oczy, gdy zobaczyłam, że ma na koncie już niemal czterdzieści pozycji książkowych związanych przede wszystkim z tajnymi służbami i polską mafią. Z pewnością sięgnę choć po niektóre z nich.