Opinia na temat książki Przygody Hucka

@denudatio_pulpae @denudatio_pulpae · 2020-06-05 17:03:40
Przeczytane 1001 książek, które musisz przeczytać 100 zakazanych książek - historia cenzury 100 NKK 100 The Guardian Klasyka i okolice czyli nie wstyd czytać przy ludziach Mam w domu 📚 501 Must-Read Books
"Przygody Hucka" nie wpadły mi w ręce kiedy byłam dzieckiem, ale po lekturze stwierdzam, że może nawet lepiej się stało, że przeczytałam ją dopiero teraz.

Huck, bohater znany już z "Przygód Tomka Sawyera", miał ciężki żywot przez swojego ojca, który do wzorowych rodziców na pewno nie należał. Traktowany bardzo źle w końcu ucieka od oprawcy, spotyka na swojej drodze ściganego niewolnika Jima i tu zaczynają się ich przygody, a trochę ich będzie.

Książka Twaina ma całkiem bogatą historię cenzury. Prawdopodobnie trzeba by było przeczytać ją w oryginale, żeby mieć dokładniejszy obraz problemu, bo w tłumaczeniu mojego wydania nie brzmi ona specjalnie ulicznie (chyba największe kontrowersje budziło użycie określenia "nigger"). Oczywiście zdaję sobie sprawę, że została napisana w 1884 roku, więc w czasach zupełnie odmiennych niż obecne, ale i tak momentami dziwnie się czułam czytając ją.

Chodzi na przykład o takie sformułowania:

"Zrozumiałem, że na próżno dyskutujemy. Murzyna nikt nie nauczy, żeby myślał po naszemu"

"- Sprzedaaał!!! - ryknąłem i w płacz. - Jakże mógł go sprzedać? To mój Murzyn, pieniądze są moją własnością... Gdzie mój Murzyn?! Ja chcę swojego Murzyna!!!"

oraz to, które najbardziej zapadło mi w pamięć:
"- Boże miłosierny! Czy zginęli jacyś ludzie?!
- Nie, nikt. Tylko jeden Murzyn".

Nie twierdzę, że książka Twaina jest zła. Nawet jestem w stanie zrozumieć, dlaczego trafiła na listy książek "musisz przeczytać". Moralność z tamtych czasów różni się od współczesnej, ta historia może stanowić dobry pretekst do rozmów na temat problemu niewolnictwa czy rasizmu. Tylko czy ktoś gdzieś rozmawia na takie tematy z młodymi ludźmi?

Ocena:
Data przeczytania: 2020-06-05
× 16 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Przygody Hucka
34 wydania
Przygody Hucka
Mark Twain
7.3/10

Huck i jego towarzysz niedoli, Murzyn Jim, uciekają przed łowcami niewolników. Żeglując tratwą po wodach Illinois i Missisipi, przeżywają dziesiątki przygód, pełnych napięć, wstrząsów i niebezpieczeńs...

Komentarze
@Renax
@Renax · około 5 lat temu
Ona chyba ukazuje ten rasizm i to, jak chłopiec zaczyna w tym widzieć człowieka. Chyba.
@denudatio_pulpae
@denudatio_pulpae · około 5 lat temu
Nie do końca tak odebrałam tę książkę. Huck nie za dużo rozmyślał nad sprawą niewolnictwa Jima, bo to było dla niego naturalne, że on jest czyjąś własnością. Momentami traktował Jima jak kogoś bardzo głupiego (taki był chyba zamysł Twaina, żeby Jim wychodził na kogoś takiego - np. tłumaczenie, że w innych krajach ludzie mówią różnymi językami na przykładzie kota i krowy, dla mnie przykład nadający się dla czterolatka).

Na stronie 190 mojego wydania (które ma 261 stron), czyli już pod koniec, Huck zaczyna mieć wątpliwości moralne, bo... nie wydał Jima. Martwił się o niego, nie powiem, ale najbardziej martwił się co o nim ludzie pomyślą:
"Już chciałem napisać do Tomka Sawyera, żeby zawiadomił miss Watson, gdzie się Jim znajduje, ale porzuciłem ten projekt z dwóch powodów. Byłem pewny, że oburzona jego niewdzięcznością, której złożył dowody uciekając od tak dobrej pani, zaraz go odsprzeda i to na południe, bo tu najbardziej potrzebują niewolników. A po drugie, nawet jeżeli go nie sprzeda, to nie będzie miał łatwego życia jako zbieg. Ale najważniejsze, jak ja bym wyglądał! Rozniosłoby się po całym świecie, że Huck Finn pomógł Murzynowi w ucieczce, a gdybym spotkał kogoś ze stron rodzinnych, to spaliłbym się ze wstydu".

Chwilę później pisze list do właścicielki Jima, ale nachodzą go wątpliwości, bo Jim był dla niego dobry i nazwał go swoim przyjacielem - to jest chyba jedyny moment, w którym można się doszukiwać jakiejś "przemiany", ale też nie do końca, bo gdyby Jim był mniej dla niego miły lub po prostu obcy, pewnie nie miałby takich wątpliwości. List zostaje zniszczony, ale nie jest to czyn chwalebny wg Twaina:
"Ciężka to była chwila. Wziąłem ją i długi czas trzymałem w ręce, która drżała jak liść. Musiałem wybierać. Nie było odwrotu. Po kilku minutach wewnętrznej walki powiedziałem do siebie:
- No, stało się! Niech trafię do piekła! - I podarłem list na kawałki.
Nie mogę być uczciwy, bo nie wychowano mnie na uczciwego, lecz na nicponia i taki, widać, pozostanę".

ja to odbieram raczej jednoznacznie - ukrywanie niewolnika było moralnie złe. Za to można iść do piekła.

Chwilę później jeszcze odbywa się rozmowa Hucka i Tomka:
"Powiem co to, czego nikt nie wie, oprócz mnie. Widzisz, Tomku, jest tu Murzyn, którego chcę wykraść. Ma na imię Jim. Jest niewolnikiem starej miss Watson, pamiętasz?!...
- Co? - przerwał Tomek. - Jim! Ależ on...
- Wiem, co chcesz powiedzieć, że to niegodziwość i podłość kraść Murzyna. Ale co z tego? Czując ohydę swojego czynu, wykradnę Jima, a ty siedź cicho... Dobrze?
- Dobrze! - powiedział Tomek. - Pomogę ci".

Chłopiec nadal uważa swój czyn za ohydny, a Tomek sprawę ukradnięcia Jima uważał za kolejny powód do dobrej zabawy, jak szukanie skarbów. Nie ma tu rozważań na tematy moralne - czy można drugiego człowieka traktować jako własność.
@Renax
@Renax · około 5 lat temu
Tak dawno czytałam to, że nie podyskutuję, ale nawet z tego co piszesz, to Huck ma rozdwojenie, z jednej strony myśli tak jak inni, a z drugiej - coś się u niego dzieje.
@denudatio_pulpae
@denudatio_pulpae · około 5 lat temu
Miał trochę inne myślenie, nie zaprzeczam, bo przecież nie wydał Jima, a nawet się z nim zaprzyjaźnił. Jednak to poczucie winy, które mu wcisnął Twain, trochę psuje w moich oczach ten pozytywny obraz przyjaźni chłopaka z niewolnikiem. Gdyby Huck powiedział coś w stylu "Powinienem wydać Jima, ale to fajny chłopak, zupełnie taki jak ja, dlaczego miałby wrócić do niewoli?" pewnie byłabym bardziej zadowolona. To, że uznał się za złego z powodu dotrzymania tajemnicy jest dla mnie niezrozumiałe, ale podejrzewam że dla tamtych czasów całkiem oczywiste. Możliwe, że od takich drobnych sytuacji (nawet z poczuciem winy) myślenie o niewolnictwie zaczęło się zmieniać. Nie znam na tyle historii USA żeby się zagłębiać w temat ;)

Nie uważam, że to całkiem zła książka, ale też rozumiem, dlaczego Afroamerykanie protestowali przeciwko czytaniu jej przez dzieci w szkołach. Kiedyś pewne rzeczy były "normalne", a teraz wydają się być obrzydliwe ("Czy zginęli jacyś ludzie?!- Nie, nikt. Tylko jeden Murzyn" - prawdopodobnie takie słowa w tamtych czasach były codziennością, obecnie wzbudzają u mnie negatywne emocje).

× 1
@Renax
@Renax · około 5 lat temu
Tak, nawet w słownictwie. A czytałaś 'Księgę nocnych kobiet'?
@denudatio_pulpae
@denudatio_pulpae · około 5 lat temu
Niestety nie czytałam tej książki.
@Renax
@Renax · prawie 5 lat temu
Mocna rzecz, ale przeczytaj. Chodzi tam o niewolnictwo na Jamajce. Narratorką jest kobieta, która mówi o sobie językiem 'panów', bardzo obraźliwym dla niej. I to mówienie jest takim krzykiem o godność. Świetna powieść.
× 1

Pozostałe opinie

Choć czytałem tę książkę w dzieciństwie to do dzisiaj pamiętam wiele wątków i ciekawych zdarzeń. Właśnie próbuję zachęcić syna do przeczytania i powinno się udać!

Druga, obok Tomka Sawyera, ulubiona powieść mojego dzieciństwa

@Da-Nutka@Da-Nutka

Tak,dobra jak Przygody Tomka.

@KAMCIO370@KAMCIO370
© 2007 - 2025 nakanapie.pl