Zima przychodzi niespodziewanie - skrada się cicho jak biały duch. Przynosi sople i płatki śniegu, jak stada białych, puszystych much! - Jakie to piękne! - zawołał Kubuś. - Jaki wspaniały, puchaty puch! Gdzieś miałem sanki, wezmę Prosiaczka i pojeździmy sobie we dwóch!