Opinia na temat książki Racer

"Warto jest mierzyć się z każdą falą, bo jedna fala nie świadczy o całym oceanie."

Lana poszukuje kierowcę do teamu F1 prowadzonego przez jej ojca, przez jej rodzinę. Chce znaleźć niezawodnego, szybkiego a przy okazji skutecznego. Na jej drodze staje kierowca nielegalnych wyścigów Racer Tade, który sam się uważa za najlepszego kierowcę na świecie. Czy Lana znalazła w końcu swojego czarnego konia? Oboje mają swoje demony, ale czy uda im się je przezwyciężyć i znaleźć wspólną drogę?

Książkę samą w sobie czyta się bardzo lekko i dobrze. Mamy dość ciekawą fabułę i nietypowe wątki, które pozwalają na zastanowienie się, czy tych dwoje da radę. Jednak, niektóre teksty Racera podczas scen erotycznych, czy ciągłe powtarzanie, że to on jest najlepszym kierowcą na świecie powodowały, że przewracałam oczami. Dodatkowo, jako fanka F1 doszukałam się kilku naprawdę dużych błędów, chociażby brak drugiego kierowcy w teamie HW Racing, za to inne drużyny miały, czy brak serii treningowych.

Tak, zdaje sobie sprawę, że to książka, fikcja. Jednak w niektórych sprawach oczekuje od autora minimalnego researchu.

Mimo wszystko, książka porusza ciekawe tematy, jak choroba dwubiegunowa, strata ukochanej osoby, czy radzenie sobie z decyzjami naszych bliskich. Dlatego podsumowując, uważam, że to była całkiem dobra książka. Luźna, bez większych szans na zostanie z nami na dłużej.