„Reset” to ostatni tom genialnej trylogii autorstwa Krzysztofa Domaradzkiego, której głównym bohaterem jest komisarz Tomasz Kawęcki. Nie polecam czytać bez znajomości poprzednich części, gdyż zepsuje to całkowicie końcowy efekt. O fabule też za wiele nie mogę napisać, by nie kraść Wam przyjemności z delektowania się tą serią.
Mogę natomiast polecić tę trylogię całym swoim, mrocznym serduchem, które wybija zupełnie innym rytm przy tego typu książkach. Zarówno ta, jak i poprzednie części w mojej opinii są kwintesencją znakomitego kryminału.
Krzysztof Domaradzki zrobił tą serią prawdziwy show, idealnie wpasowując się w moje gusta czytelnicze. Stworzył doskonały portret psychologiczny psychopaty, po drugiej stronie umieszczając za jego przeciwnika niezwykle inteligentnego gliniarza. Pokazał mi mroczny, brutalny świat wkomponowany w topografię Łodzi. Urzekł swoją lekkością słowa. Bawił poczuciem humoru. Krzysztof Domaradzki tą trylogią najzwyczajniej w świecie pokazał, że potrafi pisać i powinien to robić jak najdłużej.
Zarówno „Reset”, jak i całość trylogii być może ma jakieś wady. Zresztą- będąc drobiazgowym czy też czepialskim wady takie można znaleźć niemal w każdej książce. Tutaj takowych nie doświadczyłem. Tutaj naprawdę było bardzo dobrze od samego początku. Zero „pierd***nia się w tańcu”, zero zbędnej fabuły czy też nużących opisów, zero skrótów.
Ja tę serię po prostu pokochałem za wiele rzeczy. Wykreowana osobowość niezwykle trzeźwo myślącego gliniarza pomimo bycia na wiecznym rauszu to majstersztyk i jeden z największych atutów trylogii. Tych jest oczywiście wiele i każdy stanowi istotny element w końcowym efekcie zawiłej fabuły. Książka ta jest wyśmienita i stanowi rewelacyjne dopełnienie znakomitej trylogii.
Zaufajcie mi i czytajcie jeśli jeszcze tego nie zrobiliście…