Szkoła przy cmentarzu trafiła kolejny raz do czytania i tym razem padło na Rowerzystę bez głowy, która jak zwykle zapowiadała się ciekawie. Miałem nadzieje na lekką powieść grozy dla młodego czytelnika i nawet starszego. Polubiłem od pierwszego spotkania cały cykl, który kiedyś czytałem i dlatego po niego sięgam.
Książka Rowerzysta bez głowy jest opowieścią o nowym uczniu Algernonie Greenie, który podpada miejscowemu chłopakowi. Jednak pomimo tego próbuje sobie poradzić ze szkołą, lecz tajemnicza przesyłka okazuje się niesamowitą dla niego szansą. Autor kolejny raz udowadnia, że powieść dla młodego czytelnika można czytać w każdym wieku. Przygody bohatera w nowej szkole przywodzą na myśl klasyczną szkołę do jakiej nieraz można trafić. Są osoby bardziej dokuczliwe, przyjazne i wkurzające ponad miarę. Opowieść o Algim jako roznoszącym gazety chłopaku początkowo wydaje się prostą historią. Jednak za sprawą poważnego zlecenia i opowieści jakie słyszy nie wydaje się przestraszony. Wiadomo, ze jeżeli chodzi o cykl Szkoła przy cmentarzu wszystko może zdarzyć się. Tak dzieje się w tym przypadku, gdzie nie groźne roznoszenie staje się kanwą historii z nadnaturalnym wydźwiękiem. Bardzo dobrze wypada klimat jaki został zbudowany i pojawiająca się atmosfera niepokoju w czasie czytania przynosi dreszczyk. Stawiając na takie budowanie napięcia autor daje radę stworzyć upiorną opowieść, którą czyta się świetnie i wciąga od samego początku. Wszystko może zdarzyć się ...