Taka maleńka książeczka, a jakiż w niej ładunek emocjonalny! I ileż skojarzeń na myśl przywodzi! Narracja jest fragmentaryczna, choć liniowa, jest przestrzeń dla czytelnika, by się zastanowić, czy autor aby alegorycznie się nie wypowiada. Świetna rzecz. :)
"W wiosce nie ma już ani jednego żyjącego bajarza, nie licząc starej, nieprzyjemnej kobiety, która przeważnie siedzi w swojej ciemnej chatce, gryzie pestki słonecznika i plotkuje z innymi staruchami...