Cytaty z książki "Schronisko, które spowijał mrok"

Do książki zostały dodane 8 cytatów przez:

@maciejek7 @maciejek7 (8)
Dodaj nowy cytat
Od zarania dziejów dla mieszkańców karkonoskich chałup nadejście zimy wiązało się z walką o przetrwanie. Stawali wówczas do brutalnej bitwy z nieobliczalnym żywiołem, w której stawką było ich życie.
Chałupę przyszykowaną na nadejście zimy poznawało się w Karkonoszach przede wszystkim po charakterystycznym dachu, a zwłaszcza dwóch jego elementach. Pierwszym był komin, który jesienią wydłużano, aby nawet przy kilkumetrowej pokrywie śnieżnej wystawał ponad jej powierzchnię. Drugi element stanowiło prowizoryczne wejście do domu przez strych - jedyny sposób dostanie się zimą do wnętrza chaty.
Powiedzieć, że w Karkonoszach trwała teraz zima stulecia, to nic nie powiedzieć. Kotlinę Jeleniogórską nawiedzały śnieżyce, które swoją skalą zaskakiwały nawet najstarszych mieszkańców.
Zima bezlitośnie obejmowała karkonoski krajobraz szponami mrozu, sprawiając wrażenie, jakby chciała pożreć wszystko, co stanie jej na drodze.
Wielu turystów po wysłuchaniu ostrzeżeń GOPR-u rezygnowało z planowanych wędrówek i dokonanych wcześniej rezerwacji.
Mimo rannej pory w pomieszczeniu, tak jak w innych częściach schroniska, panowała ciemność. Okna od wielu dni pokrywała od zewnątrz bariera z lodu, szadzi i śniegu wpuszczająca do środka niewiele światła. Oplatała schronisko niczym jadowity pająk, który przed uśmierceniem swojej ofiary owijał ją w kokon.
Podmuch lodowatego wiatru uderzył go w twarz, a do pomieszczenia zaczął wsypywać się śnieg. Spojrzał przed siebie, ale zamiast widoku na Kotlinę Jeleniogórską zobaczył wyłącznie morze bieli, jakby tego poranka zapomniano narysować krajobraz za oknem.
Cień - symbol fałszu i śmierci, utożsamiano z szeroko pojętym złem.
Świat pozbawiony cienia powinien być wszechogarniającą jasnością, po prostu rajem. A jednak nim nie był.