Dzisiaj kilka słów o książce, którą pochłonęłam dosłownie w 3 wieczory to SEKRET MATKI, Shalini Boland. Mroczny thriller psychologiczny o utracie najbliższych, rozpadzie małżeństwa i niszczycielskiej sile mass mediów. Książka niesamowicie wciąga. W trakcie czytania dociera do nas, że tytuł książki odnosi się do całkowicie innej osoby, niż początkowo zakładamy. Główna bohaterka Tessa Markham jest kobietą, która starciła dwójkę dzieci: córeczka Lily zmarła zaraz po porodzia, a nie długo po tej tragedii straciła synka Sama. Żyje w żałobie, separacji z mężem - Scott'em. Tessa pewnego niedzielnego popołudnia zastaje w domu 5-cio letniego chłopczyka o imieniu Harry, który zwraca się do niej mamusiu. Tessa pytając się go, jak się znalazł w jej domu, odpowiada, że przyprowadził go anioł. Tessa dzwoni po Scotta aby wspólnie coś postanowić - wezwać policję. Tessa jest podejrzana o porwanie chłopca z czym absolutnie się nie zgadza, bo przecież jakimś cudem sam znalazł się w jej domu, ona nie przyłożyła do tego ręki. Zaczyna jednak w to wątpić. Wkróte sprawą zaczynają interesować się media i ropoczyna się medialna nagonka na nią z oskarżeniami, że jest porywaczką. Wsparcie znajduje w swoim szefie Ben'ie, który jako nieliczna osoba wierzy jej. Kobieta postanawa wszcząć prywatne śledztwo wiedząc, że ani policja ani Scott jej nie pomogą bo uważają ją za szaloną i winną (tylko jeszcze nie znaleźli twardego dowodu na to). Do czego śledztwo ją doprowadzi? Jaka okaże się prawda? Kim jest Harry? Czy rzeczywiście oszlała i uprowadziła chłopca? Jeśli chcesz poznać prawdę książkę polecam z czystym sumieniem!
Zapraszam na swój profil na facebooku ZACZYTANY KSIĄŻKOHOLIK