Seks. Odwieczny problem Kościoła

Uta Ranke-Heinemann
7.8 /10
Ocena 7.8 na 10 możliwych
Na podstawie 6 ocen kanapowiczów
Seks. Odwieczny problem Kościoła
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
7.8 /10
Ocena 7.8 na 10 możliwych
Na podstawie 6 ocen kanapowiczów

Opis

Chyba żadna religia świata nie skoncentrowała swojego zainteresowania na płciowości i seksualności człowieka w takim stopniu, jak uczyniło to chrześcijaństwo, a katolicyzm w szczególności. Poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, dlaczego Kościół – tak dawniej, jak i dziś – uznaje, że głównym miejscem popełniania grzechu jest małżeńska (lub niemałżeńska) sypialnia, a nie inne miejsca, gdzie łamanie przykazań boskich jest zdecydowanie bardziej jednoznaczne - na przykład pole bitwy - może być bardzo interesujące. Według Uty Ranke Heinmann nabierające kształtów wczesne chrześcijaństwo w naturalny sposób zaadaptowało popularne w tym okresie wzorce antyczne. Głównie chodzi tu o dziedzictwo gnostycko-stoickie z jego umiłowaniem ascezy, kultem czystości, zanegowaniem przyjemności cielesnych itd. Nie kto inny jak Seneka nawoływał: „Nie czynić nic dla rozkoszy”. Wraz z upływem wieków chrześcijański system moralności, zawsze mocno związany z życiem intymnym człowieka, ulegał zadziwiającym, często wręcz szokującym zmianom. Mimo to hierarchowie kościelni, zazwyczaj starsi, bezżenni mężczyźni (celibatariusze, jak ich nazywa autorka), nigdy nie zrezygnowali z prawa do nauczania, czym jest nieczystość, zmysłowość, nieprzyzwoitość, co jest „naturalne”, a co „przeciw naturze”. Skąd czerpali pewność w tym względzie? Oczywiście z nauk Jezusa. Ponieważ nie miały one nigdy charakteru pełnego, usystematyzowanego wykładu i nie zawierały jednoznacznych wskazówek, Kościół zręcznie temu zaradził, uzupełniając, porządkując i konkretyzując przesłanie Jezusa w duchu teologii moralnej. Czy miał i ma do tego prawo? Czy interpretacje te są aby na pewno słuszne? Oto jest pytanie… Wszystkie barwne teorie, zbiory zakazów i nakazów, ustalenia kolejnych kościelnych synodów i papieskich encyklik na temat tego, co jest, a co nie jest grzechem w dziedzinie seksualności – w dużej mierze opierały się na przemyśleniach wielkich filozofów, często uznanych potem za świętych. Najsolidniejszymi filarami katolickiej moralności seksualnej byli Augustyn i Tomasz z Akwinu. Autorka jest bezlitosna w cytowaniu ich nauk. Niektóre z nich można by nawet uznać za zabawne, gdyby nie to, że bardzo wpłynęły na poglądy kolejnych, już późniejszych myślicieli, i wyrządziły zapewne ogromną szkodę w zdrowiu i życiu niezliczonych rzesz ludzi. Przygnębiające, a zarazem przerażające były fragmenty poświęcone dziełu dwóch dominikanów pt. „Młot na czarownice” oraz rozdział poruszający problematykę diabła, który – jak powszechnie wierzono i nauczano - mając możliwości mieszania się do seksu, powodował w tej dziedzinie ludzkiego życia wiele zagrożeń. Czym dla poprzednich stuleci były szczegółowe dywagacje, czy ksiądz ma prawo udzielić sakramentu małżeństwa eunuchowi, które pozycje seksualne są grzeszne, a które nie, czy i w jakim wypadku żona może odmówić mężowi współżycia, na ile dni przed Komunią Świętą należy powstrzymać się od seksu, dlaczego stosunek przerywany jest grzechem śmiertelnym, kiedy dopuszczalne jest użycie prezerwatywy, pod warunkiem, że ma dziurki - tym w naszym stuleciu stały się inne, równie trudne zagadnienia. Katoliccy moraliści muszą rozstrzygać, co robić z małżeństwami bez ślubu, parami homoseksualnymi, antykoncepcją, zapłodnieniem in vitro, zmianą płci, coraz silniejszym nawoływaniem do zniesienia celibatu itd., itd. Problemów nie brakuje! Chyba że większość ludzi uzna, iż wszystkie te sprawy nie są sprawami teologów i papieży, lecz medycyny i samych małżonków. Że należą do obszarów ich własnej odpowiedzialności i stosunku do partnera. Aby uniknąć nieporozumień - autorka, prof. dr teologii katolickiej, jest osobą wierzącą i w żadnym wypadku nie neguje istnienia ani Boga, ani Jezusa. Z różnych powodów jest przeciwna usuwaniu ciąży i nie uważa, że akt seksualny to coś w rodzaju przyjemnego sportu. Nikomu nie radzi występować z Kościoła ani go od wewnątrz rozsadzać. Twierdzi, że wszystko powinno zostać, jak jest. Chodzi jej natomiast o to, że człowiek powinien racjonalnie myśleć, a przynajmniej próbować to robić. Jest przekonana, że znane nam religijne wzorce pochodzą tylko i wyłącznie od ludzi i wszystkie one zostały stworzone, aby wypełnić luki w poznaniu Boga, który w oczywisty sposób jest n i e p o z n a- w a l n y. Straciła katedrę wykładowcy na Uniwersytecie w Essen, bo publicznie powiedziała, że Maryja nie mogła być jednocześnie matką i dziewicą. Za swoje poglądy została ekskomunikowana, ale mimo to nigdy nie wyrzekła się wiary i czuje się nadal członkiem Kościoła. Każdy, kto choć odrobinę interesuje się religią, filozofią, historią powinien przeczytać tę książkę. Stanowi ona kwintesencję badań akademickich, ale napisana jest przystępnie i z wielką erudycją.
Data wydania: 2015
ISBN: 978-83-7773-426-1, 9788377734261
Wydawnictwo: RM
Kategoria: Religia i Teologia
Stron: 366
Mamy 1 inne wydanie tej książki

Autor

Uta Ranke-Heinemann Uta Ranke-Heinemann
Urodzona w 1927 roku w Niemczech
Niemiecka pisarka, profesor dr teologii, autorka publikacji i książek

Pozostałe książki:

Nie i Amen Seks. Odwieczny problem Kościoła Eunuchy do raju. Kościól katolicki a seksualizm
Wszystkie książki Uta Ranke-Heinemann

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Celibat górą!

20.11.2019

No więc (nie zaczyna się zdania od no więc) to jest kapitalna książka. Jeny, ale fajnie się tu Autorka znęca nad Augustynem, Tomaszem z Akwinu i Karolem Wojtyłą. Autorka książki to nie byle kto, to profesor teologii. Odebrano jej katedrę właściwie tylko dlatego że bezlitośnie rozprawiała się z mitem wiatropylności Maryi oraz za krytykę celibatu. S... Recenzja książki Seks. Odwieczny problem Kościoła

@Malpa@Malpa × 8

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@mikakeMonika
2021-06-22
9 /10
Przeczytane

Zmiana świadomości moralnej na przestrzeni wieków nic nie dała. Kościół nadal nienawidzi kobiet i gardzi nimi.
Czasami wydawało mi się, że czytam komedię, ale była to czarna komedia. Zastanawiałam się nad tym, dlaczego ludzie nie używają mózgów. Ze strachu? Z głupoty? Dlaczego ktoś, kto pogardza drugim człowiekiem, mówi mu jak ma żyć, jak ma współżyć, czy ma mieć radość, czy nie?
Skąd się to bierze? Z przebiegłości? Z chęci zysku? Z chęci rządzenia?
Obrzydzenie mnie bierze, gdy czytam o rodzajach współżycia opisywanych przez tych, którzy znają je tylko teoretycznie (niestety, to tylko teoria), o rodzajach pokuty i o pytaniach jakie należy zadawać w konfesjonale. Zakazuje się lubieżności, aby samemu z tej lubieżności korzystać do woli. Czy tak nie jest cały czas? Kiedyś i dzisiaj?
Bzik na punkcie dziewictwa, mizoginizm, pogarda dla małżeństwa po stronie duchownych katolickich - tak w ogromnym skrócie mogę opisać to co czuję po przeczytaniu tej bardzo dobrej książki. I choć napisana została w 2015 roku, to wciąż jest aktualna.

× 18 | link |
@Carmel-by-the-Sea
2019-12-15
8 /10
Przeczytane Posiadam Filozofia_teologia_2 Historia_2

Strach jest według mnie główną przyczyną nieszczęść ludzi wierzących (przy czym nie tylko ich taki stan dotyczy). Strach przed poniżeniem, wykluczeniem, ośmieszeniem, wiecznym potępieniem, własną seksualnością, skalaniem duszy. W przypadku wielu postaci przewijających się przez karty opiniowanej książki dochodzi jeszcze strach przed samodzielnym myśleniem.

Teolożka Uta Ranke-Heinemann, usunięta w 1987 z katolickiej katedry teologii koleżanka Józefa Ratzingera z okresu wspólnego pisania doktoratu, zebrała w "Seks. Odwieczny problem kościoła" większość zdiagnozowanych seksualnych fobii chrześcijańskich, a odnośnie ostatnich wieków, przede wszystkim rzymskich katolików.

Praca jest popularyzatorską monografią z ambicjami bycia wnikliwym studium chrześcijańskich obsesji zrodzonych w głowach Ojców i Doktorów Kościoła. To bowiem głównie z pismami starożytnych i średniowiecznych teologów ostro polemizuje autorka. W setkach przytoczonych pouczeń papieskich, ustaleń synodów i soborów, drzemią stwierdzenia, które niewyświęconym śmiertelnikom nawet przez myśl nie przejdą, a seminaria duchowne i ich bywalcy wciąż studiują wbrew ustaleniom współczesnej medycyny i psychologii.

Mizoginia świętych mężów, których długie listy zakazów o naturze seksualnej skierowanych do niewyświęconych, wciąż porażających bezdusznością, niekompetencją, niezdrowymi fascynacjami, stanowiła podstawę praw kościelnych przyczyniających się do cierpień społeczeństw. W kilku kluczowych kwest...

× 3 | link |
@MLB
2021-06-22
9 /10
Przeczytane Popularnonaukowe/non-fiction/reportaż Papier

Książka wydana w 1995 roku przez wydawnictwo URAEUS - https://nakanapie.pl/ksiazka/eunuchy-do-raju-kosciol-katolicki-a-seksualizm, wznowiona w 2015 i w 2016 przez wydawnictwo RM, niestety, pod innym tytułem, a mianowicie "Seks. Odwieczny problem Kościoła". Wydanie nowsze jest mniej staranne, przybyło też tłumaczy. Szkoda.
O istnieniu tego wydania dowiedziałam się z opinii @Carmel- dziękuję.
Osobiście polecam wydanie z 1995 - Uta Ranke-Heinemann nauczyła się języka polskiego, aby dopilnować rzetelności tłumaczenia oraz cytowanych źródeł.Dowiedziałam się o tym z wywiadu w Racjonalista.pl - polecam:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,662
Książka ma już kilka wyczerpujących recenzji (pod jednym i drugim tytułem), dodam tylko 2 punkty:
1. Głos z "wewnątrz" - autorka pozostała teologiem, wykładowcą i gorliwą katoliczką. Nie jest to głos wroga Kościoła, to głos wroga arogancji, obskurantyzmu, zakłamania i głupoty.
2. Grozą wieje.

× 2 | link |
@Zorg
@Zorg
2022-06-03
1 /10
@Malpa
@Malpa
2019-11-20
10 /10
@Vemona
2019-11-18
10 /10
Przeczytane Filozofia/ etyka/ mitologia/ religioznawstwo Popularnonaukowe Mam

Cytaty z książki

Dlaczego w katolickiej moralności słowo wojna zostaje w niektórych sytuacjach opatrzone upiększającym słówkiem "sprawiedliwa", a zapobieganie ciąży nie. Czy nie jest tak, że w chrześcijaństwie coś się przewartościowało? Wojny, ewentualnie tak, antykoncepcja nawet z ważkich powodów - nigdy.
Dodaj cytat