Opinia na temat książki Słodkie szaleństwo

Jak sam tytuł wskazuje możecie spodziewać się bardzo przesłodzonej historii, jak dla mnie momentami było aż za słodko. Jednak dawka humoru jaką znajdziemy w tej książce wszystko wynagradza. Momentami nie mogłam wytrzymać ze śmiechu.

Helena Kovac całe swoje życie poświeciła nauce, a teraz chce poświecić się pracy. Dlatego nie ma czasu na związki, a tym bardziej na chodzenie na randki. Helena dostaje pracę w Nowym Jorku, gdzie mieszka jej starsza siostra.
Max Lekov jest facetem po przejściach. Najważniejsza dla niego jest jego córka Ceecee. Uważa, że jego czas na znalezienie miłości życia już minął. Dlatego nie chodzi na randki, z nikim się nie umawia.
Początkowo Helena jest zła na Maxa za to, że na przyjęciu weselnym swojej siostry olał ją. Przez ten incydent Helena stara się go również olewać i udaje, że go nie lubi, chociaż w głębi duszy szaleje za tym mężczyzną.
W końcu między tym dwojga ludźmi zaczyna iskrzyć. Max jest oczarowany "babeczką" oraz zachwycony, że potrafi się dogadać z jego córką.
Oboje pragną miłości jednak nie pokazują tego po sobie, najważniejsze dla nich jest szczęście Ceecee.

"Słodkie szaleństwo" idealnie ukazuje miłość, przyjaźń i ciepło rodzinne. Więzi ukazane między wszystkimi bohaterami są niezwykle urocze i naprawdę silne, są w stanie zrobić dla siebie wszystko. Chyba pierwszy raz polubiłam wszystkich bohaterów bez wyjątku! Autorka ukazała ich w takim świetle, że po prostu nie da się ich nie lubić i sama z chęcią chciałabym mieć takich przyjaciół. Polecam!

"Gdyby ktoś trzy miesiące temu spytał mnie, czy chciałabym mieć faceta, wyśmiałabym go, a potem poklepała po główce. Teraz jednak rozumiem, że nie należy że nie należy bać się samego związku, ale bycia z nieodpowiednią osobą."