Cytaty z książki "Splątanie"

Do książki zostały dodane 14 cytatów przez:

@maciejek7 @maciejek7 (14)
Dodaj nowy cytat
Dzwony biły jakiś czas.
Mijała właśnie dwunasta w południe, czyli jedna z tych godzin, które dzwony anonsują najdłużej.
Kiedy kelner poszedł, panie przyglądały się chwilę sobie, tak jakby nie widziały się od dawna i teraz chciały chociaż z grubsza ocenić efekty działania czasu.
. "Niefortunne zdarzenia". Marek uśmiechnął się do swoich myśli. Tak, było tego trochę. Ale to wszystko już nieważne. Ważne było to, że znajdował się tu i teraz, że słuchał tych dwóch dziewczyn, z których jedną już niedługo zamierzał zabić... I ta perspektywa bardzo go cieszyła.
To nie miało początku, w każdym razie on nie umiał go zlokalizować, więc bez sensu byłoby nawet zastanawiać się nad tym, od czego się zaczęło. Przecież przez prawie pięćdziesiąt lat swojego życia nigdy nie posunął się do czegoś takiego.
Pracował od lat, a właściwie odkąd sięgał pamięcią, w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, gdzie jako pracownik jednego z departamentów zajmował się przydziałami środków dla muzeów w całym kraju.
Marek, choć uwielbiał słuchać głosu Karoliny, był już lekko znużony rozmową. Zresztą mikropluskwy podsłuchowe miał zainstalowane nie tylko w szwie torebki, ale w ogóle w większości szwów jej życia, więc mógł i co więcej słuchał jej na co dzień, i to w ciekawszych sytuacjach. Podsłuchy były wszędzie - w domu, w pracy, nawet w samochodzie.
Smykałkę do technikaliów miał od zawsze, umiejętność pozostawania niewidocznym dla innych wykształcił u siebie przez lata w stopniu tak zaawansowanym, że kosztowało go to zmarnowanie poprzedniej edycji własnego życia, utratę żony, szacunku dla siebie i tych wszystkich innych rzeczy, które dają ludziom paliwo do istnienia.
Tak, Marek był w życiu zdecydowanie zbyt ostrożny, od zawsze wszędzie i we wszystkim widział potencjalne zagrożenia. Był człowiekiem, który spacerując w bezwietrzny dzień, obliczał trajektorię łamania się drzew stojących przy trasie jego przejścia, przyglądał się dachom i balkonom nad głową.