Znakomita powieść Frischa, którego bohater – tytułowy Stiller (pol. cichszy, spokojnieszy, pot. rozjemca, niosący pokój), niemogący osiągnąć sukcesu szwajcarski rzeźbiarz – gdy czuje, iż pomimo wysiłków nie jest w stanie sam być szczęśliwy, ani też zapewnić szczęścia partnerce w swoim obecnym małżeństwie, a w dodatku satysfakcji nie może osiągnąć nawet z kochanką, wyjeżdża za granicę, by rozpocząć drugie życie jako zupełnie inny człowiek. Co oczywiście nie jest możliwe, choć człowiekowi wewnętrznie może się wydawać, że mogłoby to być możliwe. I może nawet Stillerowi się wydaje, że prowadzi to inne życie. Dlatego, gdy przypadkiem zostaje zatrzymany po siedmiu latach na granicy szwajcarskiej, zaprzecza, jakoby był tożsamy z poszukiwanym w tym kraju zaginionym Stillerem. Jednak zaakceptowany przez rodzinę, przyjaciół i byłą żonę i objęty dochodzeniem przez sąd, musi się wreszcie poddać. Ale nie poddaje się całkowicie: ponownie próbuje spełnić marzenia żony, ale - jak zawsze - tylko na swój sposób, co nie tylko jej nie satysfakcjonuje, ale wręcz ją niszczy i sprowadzi cały związek do punktu wyjścia, tak jak to wyglądało lata wcześniej.
Jest to więc opowieść o wzajemnej niepoznawalności ludzi, nawet w bliskim związku, o niemożności ucieczki od siebie samego i o marnowaniu czasu, który jest nam dany w życiu - także na poznanie i zbliżenie się do drugiego człowieka. Świetnie opisane relacje społeczne, które u nas stają się powszechne dopiero teraz, więc 50 lat po napisaniu książki: solipsyzm i wyobcowanie.
W powieści pojawiają się wewnętrzne opowieści-sny: ważne, czasem zabawne, niekiedy pełne symbolicznego znaczenia historie o męskiej przyjaźni (np. eksploracji jaskiń) czy o nieporozumieniach między mężczyzną a kobietą (historia o aptekarzu Izydorze, który wstępuje do legii cudzoziemskiej, ponieważ jego zrzędząca żona bezustannie pyta go, gdzie był). Te historie to rodzaj przypowieści a zarazem psychologiczne projekcje Stillera, obrazujące jego naiwne, niespełnione tęsknoty do bycia "prawdziwym mężczyzną", prowadzenia niemieszczańskiego życia pełnego przygód i zdobytych kobiet, najlepiej gdzieś daleko poza cywilizacją. Opowieść o Ripie Van Winkelu (w oryginale:
Johna Irvinga), który zapuściwszy się do dziwnego lasu wraca do domu, w którym nie ma już jego rodziny i nikt go w wiosce nie poznaje, musiała mocno inspirować Frischa, bowiem pojawia się w jego twórczości kilkakrotnie (jako rodzaj amerykańskiej bajki ludowej). W
Stillerze historyjki te mają znaczenie psychologiczne: bohater śni o tym, by być takim, jak bohaterowie z jego historyjek - dzielnym i męskim, odpowiednio do jego roli społecznej, lecz jako człowiek słaby, niepewny siebie i miękki, nie jest w stanie tym oczekiwaniom sprostać. Jego sposób radzenia sobie z rzeczywistością to ucieczka, a nie stawianie czemu- lub komukolwiek czoła. Na dodatek - odwrotnie niż w amerykańskiej bajce - wszyscy wokół niego wiedzą, jaki jest, wszyscy go poznają: to on sam nie wie kim jest. Autor zdaje się mówić, że można uciec od środowiska, z którego się wyszło, lecz to na nic, bo nie da się uciec od samego siebie. W każdym innym związku człowiek będzie powtarzał swe błędy, dopóki nie dowie się i nie przyjmie, kim jest.
PS. Napisałem tę opinię lata temu po czesku, myśląc, że po polsku napiszę obszerną recenzję, bo książka jest tego warta. Ostatecznie jednak przetłumaczyłem tamtą...