Zawsze wiedziałam, że stawianie własnych granic jest jedną z najważniejszych zasad w funkcjonowaniu w społeczeństwie i kontaktach międzyludzkich. Nie zdawałam sobie jednak sprawy, jak bardzo jest to ważne i jak wiele jeszcze muszę włożyć pracy w to, żeby wypracować własne granice, choć myślałam, że wcale nie mam z tym problemu. Myślę, że ta książka była mi po prostu potrzebna.
Czy zdarza ci się mówić „tak”, kiedy masz ochotę powiedzieć „nie”? Czy stawiasz potrzeby i pragnienia innych wyżej niż własne? Czy tak trudno ci prosić o pomoc, że ostatecznie robisz większość rzeczy sama? Jeśli na którekolwiek z powyższych pytań odpowiedziałaś „tak”, to jesteś, moja droga, jedną z moich funkcjonujących ponad siły, kompletnie wyczerpanych sióstr.
To nie jest typowy poradnik jak sobie radzić ze stawianiem granic. Nazwałabym tę książkę raczej małym przewodnikiem w drodze do pracy nad sobą i własnymi granicami. Nie zastąpi on terapii, ale wesprze w trudniejszych chwilach, bo autorka opisuje również własne doświadczenia w tym niezwykle trudnym procesie. Książka "wyposażona" jest również w przydatne wskazówki i ćwiczenia do samodzielnego wykonania. Jej największym atutem jest to, że jest napisana bardzo przystępnym językiem, a autorka zwraca się do czytelniczki bardzo bezpośrednio. Myślę, że każda z nas powinna sięgnąć po tę pozycję, myślę, że jest obowiązkowa, bo otwiera oczy na wiele spraw, pozwala sobie radzić z wieloma sytuacjami, które zaburzają nasze granice. Chciałabym podarować tę książkę młodszej sobie, aby mogła nauczyć się wielu rzeczy, które pozwolą uniknąć jej rozczarowania sobą. Zdecydowanie polubiłam tę pozycję i uważam, że jest świetna.