"Dla Herberta tradycja polskich romantyków stała się cenna z dwóch powodów. Po pierwsze ze względu na typ Herbertowskiej wyobraźni, w której obecne były element wizyjny oraz uczuciowość. Bliski mu więc był Słowacki, z rówieśników Baczyński, a z europejskich mistrzów - Rilke, tych pokrewieństw nigdy się nie wyparł. Po drugie - z powodu łączenia przez romantyków (a szczególnie przez związkami ze starszą rodzimą tradycją. Osobne przy tym miejsce zajmuje stosunek Herberta do Norwida, poety przecież nie romantycznego, ale należącego de facto w XX wieku do konstelacji wieszczów - zajmującego osobne miejsce w tej samej znakomitej tradycji, będącego też łącznikiem między romantyzmem a nowoczesnością." Z recenzji wydawniczej – Jacek Patelenz-Łukasiewicz