W powieści "Świętej pamięci Mattia Pascal" nieszczęśliwy bohater skorzystał z uśmiechu losu. Wygrawszy nieoczekiwanie sporą sumę w kasynie, przeczytał w gazecie wiadomość o własnej śmierci. Wyzwolony od żony, która go nie kochała, i od teściowej, która go nienawidziła, pod zmienionym nazwiskiem rozpoczął nowe życie. Gdy zaczęła mu doskwierać jego fikcyjność, wrócił do domu, gdzie nikt na niego już nie czekał. Odtąd żył w stanie zawieszenia. Nie uczestnicząc w życiu, ale też z niego nie odchodząc, wdychał kurz bibliotecznych półek.